Czas intensywny jak smak espresso z ekspresu który dostaliśmy w prezencie ślubnym. Czas wypełniony po brzegi. W chwilach spokoju – myśli. Zmiany, zmiany.
Dziewczynka nie zaciska już tak piąstek. Otwiera oczy ciekawie. Nadal nie lubi kąpieli, nadal uwielbia być przytulana.

Staram się nie czekać na dni, kiedy będzie już większa. Staram się nie czekać na wieczór, kiedy będę mogła wyjść swobodnie. Na weekend, który spędzimy tylko-we-dwoje.
Uczę się cieszenia chwilą. Uczę się cieszenia tym, że jest taka malutka i mnie potrzebuje. Uczę się życia powoli.
Syn ma dłonie duże i szerokie. Oczy wielkie i dużo swoich spraw. Jeszcze chwilę temu też żył przy mojej piersi, wsłuchany w bicie mojego serca. Czas płynie.