Dziewczynka przypomniała mi jedną, ważną rzecz. To nieprawda, że nie ma ludzi niezastąpionych. Matka jest niezastąpiona. Dla niej – moja pierś, ciepła i miękka, stanowi centrum wszechświata. Daje pokarm, daje spokój, daje ukojenie. Suszy łzy i usypia. Moje ramiona będą dla niej już zawsze najbezpieczniejszym miejscem na ziemi. To w nich schronił się kilka dni temu sześcioletni Brat, gdy w nocy obudził go zły sen. Złe smoki uciekły, gdy wtulił się we mnie, oparł głowę o ramię.
To momentami bardzo męczące, noszenie, karmienie, noszenie, karmienie. Ciało protestuje i boli. Ale kto inny ją nakarmi, kto inny przytuli do piersi?