Dobiłam do metra w obwodzie. Robi wrażenie, przynajmniej na mnie.
Za mną kilka dni kryzysu pt. już mam dość, nie wytrzymam, niech ktoś pobędzie chwilę w ciąży za mnie. Na szczęście nie doszłam do stanu, w którym wyrzucam Ojcu Dzieciom „to wszystko przez ciebie!” i raczej nie dojdę do niego, bo umówmy się, sama chciałam.
Jestem jednak gotowa rzucić się do gardła każdemu, kto powie przy mnie, że ciąża to nie choroba. Ten slogan używany jest zazwyczaj wtedy, kiedy ktoś chce skrytykować kobiety w ciąży mające czelność proszenia o ustąpienie miejsca lub narzekające na zmęczenie, po prostu. Ciąża to nie choroba dziewczyno! Ciąża to objaw zdrowia!
No jasne, zgadzam się. Ale nie da się ukryć, że ciąża – będąca stanem fizjologicznym, pięknym i duchowo miłym – jest też ciężka. Mój kręgosłup nie jest przyzwyczajony do tego, bym nosiła przed sobą wielki brzuch, mój nerw kulszowy nie jest uciskany bez powodu, moje stopy nie puchną same z siebie, a bezsenność jakoś trudniej mi teraz zwalczyć. Główka dziecka naciskająca na pęcherz moczowy, ta ukochana główeczka powoduje, że wstaję do toalety kilka razy w nocy. Stópki, te maleńkie, słodkie stópki naciskają boleśnie na wątrobę powodując dotkliwe kłucie. Uśmiecham się do świata, głaszczę po brzuchu, wyglądam kwitnąco i włosy mam piękne jak nigdy, ale w środku się gotuje.
Wyprodukowanie nowego człowieka to ciężka praca.

Liderkami w komentowaniu mojego samopoczucia są kobiety, które kiedyś rodziły. Czuję się jak symulantka, jak leń, jak księżniczka na ziarnku grochu. Prawda jest taka, że nie pamiętam żadnych dolegliwości związanych z pierwszą ciążą, sześć lat temu. Po prostu wszystko mi uciekło, pamiętam tylko miłe rzeczy. A jakieś trudności musiały być, nie bez powodu wylądowałam na tydzień na patologii ciąży.

To jest takie zjawisko, które kończy się czymś cudownym i momentalnie zapomina się o wszystkich niedogodnościach. Dlatego kobieta w ciąży narzekająca, że ciężko jej zawiązać buty wzbudza raczej lekkie politowanie i ironiczny uśmiech.

Wszystko to rozumiem, wszystko. Ale ciąża to nie jest byle co.