Ależ mi zabawnie. Teraz – wczoraj mi nie było wcale do śmiechu.
Poszłam ja sobie w ten mróz na ulubione badanie wszystkich kobiet w ciąży, poziom glukozy po obciążeniu. Wygląda to tak. Trzeba być na czczo i pobierają krew. Po pobraniu wypija się roztwór glukozy – 75g białego proszku w kubeczku ciepłej wody. Obrzydlistwo. Potem krew pobierana jest po godzinie i po dwóch. Cały czas na czczo, należy grzecznie czekać na krzesełku.
No więc dałam sobie pobrać krew, wypiłam glukozę (fuuu!!!), a potem poszłam do swojego stoliczka. Mniej więcej po 10 minutach zaczęło mi się robić słabo, potem bardzo słabo, a potem pomyślałam, że muszę pójść do łazienki. No i wchodząc do kabiny poczułam, że to był dobry pomysł, zaczęłam wymiotować. Tak sobie wymiotowałam, kiedy z kabiny obok doszedł mnie głos
– pani po glukozie?
– tak..
– oj źle pani robi, już pani dziś nie może pobierać krwi
– aha
– niech po panią ktoś przyjedzie, może się pani dziś słabo czuć
– yhy
– a kiedy ma pani wizytę?
– w środę
– to niech pani przyjdzie w poniedziałek powtórzyć. nazwisko?
No i po tym dialogu z pielęgniarką poszłam czekać na kogoś z rodziny, w tym czasie wymiotując jeszcze dwa razy. Cała rozmowa na temat mojego samopoczucia i badania miała miejsce w toalecie, gdy ja wymiotowałam w jednej kabinie, a pielęgniarka robiła siusiu… Mistrzostwo, prawda?
Z powodu zimy miasto zostało sparaliżowane, więc czekałam na transport około półtorej godziny. Głodna, zmarznięta i zielona na twarzy. Oczywiście dookoła krążyli lekarze, położne i nawet moja pielęgniarka. Ale jakoś nikt nie wpadł na pomysł, żeby do kobiety która prawie spływa z krzesła podejść i zapytać, czy wszystko w porządku.
O empatio polskiej służby zdrowia!
2 Comments
Dag
Rozmowa w kiblu the best :-o
Agni
Kochana, ostatnio przezylam horror pt zapalenie nerek i atak kolki nerkowej(bol chyba nie do przebicia) blakajac sie po szpitalu zgieta w pol i wymiotujaca z bolu i nikt sie nie zainteresowal czy mi nie pomoc, nie mowiac juz o empatii, ze moze bieganie z papierkami po calym szpitalu zeby mi krew laskawie pobrali moze mi sprawiac pewna trudnosc. Szkoda gadac co sie dzieje np na izbach przyjec – az mnie ciarki przechodzily co chwila, kogo i w jakim stanie odsylali do domu…
i poniewaz osobiscie uwazam, ze nie da sie zmienic mentalnosci naszej sluzby zdrowia, chcialabym tylko, zeby mi nie zabierali prawie polowy moich ciezko zarobionych pieniedzy na rzecz kogos, kto jak jestem slaba i bezbronna ma mnie w dupie… ot, takie male marzenie.