Przedszkole

przedszkole

Przedszkole – albo żłobek – jest ważnym etapem w życiu dziecka. Niezależnie od tego, czy dziecko idzie do przedszkola państwowego czy niepublicznego, emocje są takie same.  

Jak mama została Indianką, Ulf Stark i Mati Lepp

Panienka była obojętna, kiedy ja miałam oczy wilgotne ze wzruszenia. Pierwszy raz w życiu tak mocno kibicowałam postaci z ilustrowanej książeczki dla dzieci. Kończąc lekturę uśmiechałam się do siebie. Panienka poszła po kolejną książkę. Ja myślałam o tym, że dawno nie przeczytałam tak wymownej historii o byciu kobietą, matką i pozwoleniu sobie na trochę luzu, kiedy wokół piętrzą się obowiązki.

Być rodzicem w katolickim kraju

Na wstępie zaznaczę, że jestem osobą nastawioną pokojowo, szanuję religijne przekonania i potrzeby innych (dopóki nie chcą decydować o moim życiu), nie obrażam duchownych. Jestem jednocześnie przywiązana do idei świeckiego państwa i wolności religijnej rozumianej jako prawo do wyznawania wybranej lub niewyznawania żadnej religii. Oraz cieszę się Konstytucją z jej zapisem „Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami.”

Co dziecko ma między nogami?

Dzieci są piękne. Wszystkie. Mają dłonie, które nie zrobiły nikomu krzywdy. Stopy, które tańczą i skaczą gdy tylko mają na to ochotę. Oczy patrzące z ciekawością. Lubię mówić moim dzieciom, że są piękne. Bo takimi je widzę i chciałabym, żeby lubiły swoje ciała. Wtedy będą dla nich dobre. Rozmawiamy o tym, co ciało potrafi. Smarujemy się kremami, kąpiemy. Są ręce, nogi, brzuszki, pupy. I…no właśnie. Co dzieci mają między nogami? W wielu rodzinach nazwanie tych miejsc jest trudne. Polszczyzna nas nie rozpieszcza – mamy do wyboru albo nazwy jak z atlasów medycznych, albo zdrobnienia,.. Read More

Na basen z dzieckiem

Dzieci i woda to jest bardzo fajny zestaw. Przekonałam się o tym wczoraj, w czasie rodzinnego wypadu na basen. Nie był to pierwszy raz Panienki na pływalni, ale nie ukrywam, że była spora przerwa. No i efekt był taki, że bardzo głośno protestowała, kiedy trzeba było wyjść… Dziś Ojciec Dzieciom zabrał ją na basen kiedy ja byłam w pracy i z relacji wynika, że nasza Syrenka pływa z pomocą piankowego węża, bez ojcowskiej asekuracji. Panienka jest z siebie szalenie zadowolona, a my czujemy, że trzeba ten basenowy zwyczaj podtrzymać. Dlaczego?  

Dieta dziecka albo co zrobić, żeby dzieci chciały jeść zdrowo?

Cały problem polega na tym, że dzieci nie zawsze (haha) chcą tego, czego rodzice. Szczególnie odczuwa się to przy jedzeniu. My wysiewamy kiełki widząc oczyma wyobraźni, jak nasze dzieci będą zajadać się tymi bombami witaminowymi, a one nimi gardzą. Kupujemy ekologiczną dynię za cenę, o której nie wypada rozmawiać, a startujący z BLW malec rozsmarowuje sobie ją na włosach. Maseczki też są fajne, ale chyba nie o to chodzi. Wiele osób dochodzi do wniosku, że ważne, żeby dziecko jadło COKOLWIEK. Więc niech to już będą te udka kurczaka.

Rodzicielstwo Bliskości jest dla grzecznych dzieci

Spotkałam się niedawno z uwagą, że łatwo mi się mądrzyć, bo mam grzeczne i spokojne dzieci. Długo się śmiałam z tej opinii myśląc o tornadzie jakim są Starszak i Panienka. Cztery wiatry w dwóch osobach. Niestety, po śmiechu przyszła refleksja. Rzeczywiście, komuś może się wydawać, że dzieci wymagające potrzebują twardej ręki i zasad, a dzieci „grzeczne i spokojne” można chować bezstresowo i można bawić się w Rodzicielstwo Bliskości.

Wakacje na wsi. Wyjście z bańki.

Spędziłam prawie dwa tygodnie z dziećmi na Podlasiu. Było pięknie, wzruszająco, refleksyjnie, zabawnie. Uwielbiam patrzeć na moją Babcię i uwielbiam patrzeć na Nią i Panienkę razem. Każdy wyjazd, każda podróż, każdy nowy plac zabaw, każdy pociąg to nowi ludzie. Spotkani na chwilę, w przelocie. Ich rozmowy, które słyszy się siłą rzeczy. Ich relacje z dziećmi. Nie wtrącam się innym ludziom w to, jak wychowują swoje dzieci. Ale na co dzień spotykam się głównie z ludźmi, którym bliskie są ideały Rodzicielstwa Bliskości. Spotykam rodziców odnoszących się do dzieci z szacunkiem i czułością… Read More

Słodki weekend

W wielu rodzinach praktykuje się tzw. słodki weekend. Cała rodzina nie je łakoci w dni powszednie czekając na sobotnio-niedzielną dyspensę. Traktowane jest to jako sposób na utrzymanie w ryzach apetytu dzieci, wpojenie dobrych zwyczajów żywieniowych, ochrona przed jedzeniem zbyt dużej ilości słodyczy. W naszym domu nie mamy takiego zwyczaju.