Młodzi rodzice często obawiają się kąpieli noworodka. Szczególnie, jeśli pierwsza kąpiel została w szpitalu wykonana przez położną. To zawsze mocne doświadczenie, widzieć jak profesjonalistka obchodzi się z tak malutkim ciałkiem, pewne ruchy, czasem dość szorstkie, szybkie i sprawne. A potem przychodzi kolej na pierwszą kąpiel w domu… Jak się do niej przygotować?
 

Noworodek nie potrzebuje ani bardzo częstych kąpieli, ani wielu kosmetyków. Są różne zdania jeśli chodzi o częstotliwość kąpieli oraz ich porę, ale moim zdaniem wprowadzenie rytuału wieczornej toalety może być po pierwsze bardzo miłe, po drugie wyciszające. To dobrze działa na atmosferę, mycie wyznacza koniec dnia, koniec zabaw, zakładamy strój nocny, zmieniamy oświetlenie. Dzieci, które mają kłopot z wieczornym zasypianiem warto kąpać zanim zaczną okazywać senność, ponieważ kąpiel ziewającego malucha może zadziałać na niego wręcz ożywczo.
Niemowlęta można kąpać albo w standardowej wanience, albo w kubełku. Niektóre dzieci dopiero w tym drugim uspokajają się i rozluźniają. Innym wanienka zupełnie nie przeszkadza. Najważniejsze, by kąpiel odbywała się w ciepłym pomieszczeniu tak, by maluch ani przez chwilę nie poczuł, że mu zimno. Jeśli z łazienki do sypialni jest daleko, można kąpać dziecko w pokoju, tuż obok miejsca, gdzie będzie potem suszone i ubierane. Jeśli łazienka jest obok sypialni wygodnie jest nie nosić wanienki, tylko ustawić ją na blacie, pralce lub specjalnym stelażu.
Na dno wanienki można położyć złożoną, czystą pieluszkę tetrową. Maluchowi będzie przyjemniej nie dotykając ciałkiem bezpośrednio do plastikowej wanny. Po napełnieniu jej wodą i sprawdzeniu temperatury – na początku można posiłkować się specjalnym termometrem – delikatnie wkładamy malucha. To świetny moment dla ojców, których duże dłonie są wprost stworozne do tego, by trzymać dzieci. Mężczyznom jest o wiele łatwiej zapanować nad śliskim, mokrym ciałkiem nawet, jeśli na początku czują się bardzo niepewnie. Szybko wieczorna kąpiel może stać się ulubionym rytuałem.
Do mycia niemowlęcej skóry wystarczy delikatne mydło o jak najprostszym (często po prostu najkrótszym) składzie. Bardzo dobre jest mydło marsylskie, które nawilża i regeneruje skórę, ekologiczne mydło dr. Bronner’s o świetnym składzie lub zwykłe, tanie rossmanowe mydło (wegańskie!). Popularne mydła dla niemowląt często zawierają SLS, SLES, parafinę lub sodium tallowate (produkt pochodzący ze zwierzęcego tłuszczu, mnie to odrzuca). Mogą powodować podrażnienia, wysuszać delikatną skórę niemowlęcia. W przypadku, gdy dziecko ma już podrażnioną skórę, najlepszym sposobem jest dodanie krochmalu (na litr wody szykujemy 5 łyżek mąki, którą rozprowadzamy w zimnej wodzie, a potem wlewamy na wrzątek i mieszamy do rozpuszczenia. Miksturę dodajemy do wody w wanience) lub odwaru z mąki owsianej. Jeśli w czasie karmienia piersią mama doświadcza wypływu pokarmu z drugiej piersi, można zbierać go do muszli laktacyjnej, a potem dodawać do wody w wanience. Mleko kobiece ma działanie antybakteryjne i łagodzące.
Po kąpieli wycieramy dziecko nie pocierając skóry ręcznikiem, a delikatnie oklepując, po czym lekko wilgotną smarujemy na przykład ekologiczną oliwą z oliwek (tak, najpierw trzeba ją przynieść z kuchni). Najlepsze środki są proste, bez sztucznych barwników i zapachów.
Co zrobić, jeśli maluch bardzo wyraźnie komunikuje, że nie lubi się kąpać? Można spróbować wspólnej kąpieli. Potrzebne są do tego dwie dorosłe osoby, z których jedna wchodzi do wanny, a druga podaje (a potem odbiera) dziecko. W wannie układamy sobie malca na udach opierając stópki o swój brzuch. Dziecku jest wtedy miło, można patrzeć sobie w oczy, delikatnie polewać wodą i umyć na spokojnie.
Miłej zabawy!