Rodzicielstwo Bliskości rozumiane jest na bardzo różne sposoby. Dla wielu jest to jeden z opcjonalnych sposobów wychowania. Niektórzy ciągle mylą Rodzicielstwo Bliskości z wychowaniem bezstresowym. Inni uważają, że to rodzicielstwo poświęcające się, w 100% oddane dzieciom. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że to sposób funkcjonowania w rodzinie mający dużą podbudowę naukową, z licznymi badaniami przemawiającymi za tym, że bliskościowe rodziny na wielu polach mogą funkcjonować lepiej.

W czasie spotkania Wyjść poza schemat Agnieszka Stein zaprezentowała sporą grupę postaci związanych z Rodzicielstwem Bliskości. Lekarzy, psychologów, terapeutów. Jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości, to śpieszę rozwiać: nie zapisałam wszystkich nazwisk. Zapamiętałam kilka, między innymi Andrzeja Blikle, którego artykuł o szkole już polecałam KLIK, czy Lawrence Cohen, autor Rodzicielstwa przez zabawę KLIK Kto z obecnych poda kolejne nazwiska?…
To spotkanie pokazało dobitnie, że Rodzicielstwo Bliskości to konkret. Zajmują się nim poważni ludzie, propagują je terapeuci z doświadczeniem. To działa. Co więcej – dzieci wychowywane w tym duchu już są dorosłe i z sygnałów jakie wyłapuję tu i ówdzie, omijają kozetki psychoterapeutów.
Szczęśliwie mamy w Polsce co raz więcej dobrych książek, które mogą służyć nam pomocą, inspirować. Sporo odnośników można znaleźć w bibliografiach książek Agnieszki Stein właśnie – to nieocenione źródło wiedzy o tym, co jeszcze warto czytać w temacie. Chociaż, jak wielokrotnie podkreślano, najważniejsza jest własna intuicja rodzica, nie tłumiona przez podpowiedzi „trenerów dzieci” czy kulturowe nakazy.