Pokora to ważne słowo, gdy jest się rodzicem.
Mała nie chce już zasypiać wsłuchana w moje kołysanki. Chciałaby na rączkach, przy piersi, ze smoczkiem. Wczoraj, po dłuuugim i bezskutecznym usypianiu podałam jej w końcu smoczek, zła na siebie okropnie (ale i zmęczona zarazem). Zadziałało, mała zasnęła.
Podobno dzieci są jak prąd  – zmienne. Być może mała jeszcze kilka razy zmieni sposób zasypiania. Pewnie tak będzie, a ja muszę spokojnie za tym podążać. Chociaż najbardziej bym chciała, żeby mała ustaliła sposób zasypiania (najchętniej – w łóżeczku, przy kołysance…). No ale to ona ma zasypiać, to ona ma czuć się dobrze i bezpiecznie.
Echh. Pokory mi trzeba.